Po dłuższej ciszy w końcu udało mi się zebrać na tyle zapału, żeby sklecić tego posta o bardzo dziwnym tytule.
Spieszę z tłumaczeniem.
Naleśniki które prezentuję poniżej są "postne" w książce kucharskiej Pani M. Dembińskiej, jednak farsz którego do nich użyłem, pochodzi z przepisu na dni mięsne, więc zdecydowanie nie jest postny.
Stąd też takie dziwne połączenie, ale jak to mówią kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi... czy jakoś tak..
Od początku!
Naleśniki:
- 4 całe jaja
- 3 żółtka
- 1 kubek śmietany
- 1 kubek śmietanki
- 1/2 łyżeczki soli
- 80 g mąki
- olej do smażenia
Oczywiście można użyć tylko śmietany (lub tylko śmietanki) a co do mąki w przepisie podano, żeby wziąć proporcje 5 do 3 jęczmiennej do orkiszowej, ale można użyć jednego tylko rodzaju.
Ciasto na naleśniki ubijamy jak najzwyczajniejsze w świecie - tu nie ma żadnej filozofii ;)
Masa po ubiciu prawie nie różni się od zwykłej naleśnikowej.
Naleśniki smażymy BARDZO ostrożnie. Mała ilość mąki, oraz duża ilość jaj sprawia, że naleśniki łatwo się rwą i trzeba uważać, żeby zachować je w jednym kawałku.
Prezentują się za to bardzo ładnie:)
Mając już piękne naleśniki czas zabrać się za farsz!
Za przepisem z Medieval Cookery
Rissoles On A Meat Day:
- 0.5 kg mielonej wieprzowiny
- 4 ugotowane na twardo jaja, dokładnie poszatkowane
- 0.25 kg startego sera
- 2 łyżeczki. powder fine
- szczypta soli
Powder Fine jest bardzo podobny do Powder Fort oraz do Fine Spice
Powder Fine:
3 łyżeczki imbiru
2 łyżeczki cukru
1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka goździków
1 łyżeczka aframonu madagaskarskiego (grains of paradise)
Farsz robi się bardzo łatwo. Na gotującą osoloną wodę, wrzucamy małe kulki mięsa.
Trochę nam sie porozpadają, więc wyławiamy je przy pomocy łyżki cedzakowej i łączymy z jajami serem i przyprawami.
Dokładnie mieszamy i umieszczamy na naleśnikach które zawijamy i zaczynamy układać w brytfance (albo dowolnym innym naczyniu piekarnikoodpornym)
szczypta soli
Chleb drzemy na małe kawałki i namaczamy w winie. Rodzynki miksujemy (szatkujemy czy też blendujemy) z odrobiną wody i dodajemy do chlebowo-winnej mikstury.
Zostawiamy to na jakieś 10 minut, po czym dokładnie wyciskamy płyn i wyrzucamy fragmenty stałe. Płyn redukujemy i dodajemy przyprawy.
Powinien być stosunkowo gęsty.
Sosem polewamy ułożone naleśniki.
Wrzucamy do nagrzanego piekarnika na jakieś 20-25 minut. Tak naprawdę chcemy tylko roztopić ser w farszu i dopiec wszystkie elementa (a nie spalić wszystko i wysuszyć)
Po wyciągnięciu, polewamy dodatkowym sosem i delektujemy się tym postnym-niepostnym daniem ;)
Spieszę z tłumaczeniem.
Naleśniki które prezentuję poniżej są "postne" w książce kucharskiej Pani M. Dembińskiej, jednak farsz którego do nich użyłem, pochodzi z przepisu na dni mięsne, więc zdecydowanie nie jest postny.
Stąd też takie dziwne połączenie, ale jak to mówią kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi... czy jakoś tak..
Od początku!
Naleśniki:
- 4 całe jaja
- 3 żółtka
- 1 kubek śmietany
- 1 kubek śmietanki
- 1/2 łyżeczki soli
- 80 g mąki
- olej do smażenia
Oczywiście można użyć tylko śmietany (lub tylko śmietanki) a co do mąki w przepisie podano, żeby wziąć proporcje 5 do 3 jęczmiennej do orkiszowej, ale można użyć jednego tylko rodzaju.
Ciasto na naleśniki ubijamy jak najzwyczajniejsze w świecie - tu nie ma żadnej filozofii ;)
Rozbełtane jaja z powodu przewagi żółtek są wyjątkowo żółte.
Masa po ubiciu prawie nie różni się od zwykłej naleśnikowej.
Naleśniki smażymy BARDZO ostrożnie. Mała ilość mąki, oraz duża ilość jaj sprawia, że naleśniki łatwo się rwą i trzeba uważać, żeby zachować je w jednym kawałku.
Prezentują się za to bardzo ładnie:)
Mając już piękne naleśniki czas zabrać się za farsz!
Za przepisem z Medieval Cookery
Rissoles On A Meat Day:
- 0.5 kg mielonej wieprzowiny
- 4 ugotowane na twardo jaja, dokładnie poszatkowane
- 0.25 kg startego sera
- 2 łyżeczki. powder fine
- szczypta soli
Powder Fine jest bardzo podobny do Powder Fort oraz do Fine Spice
Powder Fine:
3 łyżeczki imbiru
2 łyżeczki cukru
1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka goździków
1 łyżeczka aframonu madagaskarskiego (grains of paradise)
Farsz robi się bardzo łatwo. Na gotującą osoloną wodę, wrzucamy małe kulki mięsa.
Trochę nam sie porozpadają, więc wyławiamy je przy pomocy łyżki cedzakowej i łączymy z jajami serem i przyprawami.
Dokładnie mieszamy i umieszczamy na naleśnikach które zawijamy i zaczynamy układać w brytfance (albo dowolnym innym naczyniu piekarnikoodpornym)
No i został nam sos!
2 kubki czerwonego wina
1 kubek rodzynek
2 pajdy chleba
1/2 łyżeczki Powder Fineszczypta soli
Chleb drzemy na małe kawałki i namaczamy w winie. Rodzynki miksujemy (szatkujemy czy też blendujemy) z odrobiną wody i dodajemy do chlebowo-winnej mikstury.
Zostawiamy to na jakieś 10 minut, po czym dokładnie wyciskamy płyn i wyrzucamy fragmenty stałe. Płyn redukujemy i dodajemy przyprawy.
Powinien być stosunkowo gęsty.
Sosem polewamy ułożone naleśniki.
Wrzucamy do nagrzanego piekarnika na jakieś 20-25 minut. Tak naprawdę chcemy tylko roztopić ser w farszu i dopiec wszystkie elementa (a nie spalić wszystko i wysuszyć)
Po wyciągnięciu, polewamy dodatkowym sosem i delektujemy się tym postnym-niepostnym daniem ;)